Alimenty na nie swoje dziecko |
21.01.2009. | |
![]() Od początku wiedziałem, że to nie ja - zarzeka się. - Sąd zlecił badania genetyczne, ale nie mogłem ich wtedy wykonać, byłem za granicą u matki - opowiada. W tej sytuacji klamka zapadła zaocznie i bez czekanie na wyniki DNA. Mieszkaniec Lubania został uznany ojcem dziecka i zobowiązany do świadczenia na nie alimentów. - Dowiedziałem się o tym dopiero po roku, gdy matka wniosła o ich podwyższenie - mówi pan Dariusz. - Wtedy także mówiłem w sądzie, że nie jestem ojcem, ale na niewiele się to zdało - zaznacza. Przez kolejnych kilka lat pogodzony z losem pan Dariusz nie robił nic, żeby sprawę ostatecznie wyjaśnić. Pięć lat temu, po namowie znajomych i dzięki finansowej pomocy matki, pan Dariusz postanowił jeszcze raz podjąć próbę wyjaśnienia sprawy. Wystąpił z pismem do prokuratury w Lubaniu o przeprowadzenia badań genetycznych. Wykonano je w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu, a ich wynik był jednoznaczny: wykluczał ojcostwo Dariusza. - Okazało się wtedy, że to nic nie znaczy - mówi załamany nie-ojciec. - Wzruszenie wyroku o ustalenie ojcostwa po upływie kilku lat nie jest możliwe, jeżeli postępowanie zakończyło się prawomocnie w pierwszej instancji - mówi prokurator Halina Frydryk. - Kasację można wnieść jedynie od wyroku drugiej instancji. W podobnym tonie wypowiedział się także rzecznik praw obywatelskich. Mieszkańcowi Lubania trudno się jednak z tym pogodzić. Od kilku miesięcy jest bez pracy, a daje także pieniądze na utrzymanie nastoletniego syna, którego wychowują dziadkowie i którego jest faktycznym ojcem. - Na cudze dziecko muszę przekazywać więcej pieniędzy, niż mogę dać na własnego syna - mówi, skarżąc się na prawie 200 zł alimenty. - Rozumiem, że dobro dziecka jest tu najważniejsze, że ta dziewczynka powinna mieć zapewnione godne życie, ale przecież ona ma swojego ojca. Wielokrotnie wskazywałem kto nim jest - dodaje Dariusz M. W sumie na cudze dziecko pan Dariusz wydał już do tej pory ponad 30 tys. zł. Prawnicy podpowiedzieli mu napisanie kolejnego pozwu do sądu. - Spróbuję jeszcze raz odzyskać wiarę w sprawiedliwość - mówi pan Dariusz. (kab) za wp.pl Janusz Pawul, |
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|
komentarze
Jeszcze nie ma komentarzy - dodaj swój używając poniższego formularza... |
Musisz się zalogować.